Kiedy jechałem z Poznania do Pięknej Złotopolskiej Doliny w Zakroczymiu koło Warszawy na ślub Pauliny i Marcina, moim samochodem targała burza z gradem i potężnymi podmuchami wiatru. Kiedy dojechałem na miejsce burza na szczęście się skończyła, a tuż przed rozpoczęciem ceremonii zaślubin wyjrzało słońce. Paulina i Marcin postanowili wziąć ślub plenerowy, co po części uniemożliwiła burza, która zmiotła część dekoracji. Na szczęście gospodarze Złotopolskiej Doliny sprawnie przenieśli ceremonię do jasnego, dużego namiotu i wszystko przebiegło bez przeszkód. Fotografia ślubna zna wiele takich przypadków, kiedy trzeba szybko improwizować, aby ceremonia czy przyjęcie weselne doszły do skutku. W tym przypadku wszystko się udało i jak zobaczycie na zdjęciach radość i uśmiech na twarzach pary młodej jak i gości pojawiał się bardzo często. Samo przyjęcie odbyło się we dworze. Tort weselny podano w godzinach nocnych na zewnątrz, w asyście fajerwerków i świec. Sesję plenerową zrealizowaliśmy w zabytkowej kopalni, która bardzo przypadła do gustu Paulinie i Marcinowi. Wykonałem mnóstwo zdjęć zarówno w dniu ślubu jak i w trakcie sesji plenerowej. Wybrałem na blog przekrojowy materiał zdjęciowy obrazujący najważniejsze momenty z dnia ślubu i sesji plenerowej. Do kilkunastu zdjęć plenerowych Paulina postanowiła ubrać swoje ulubione glany, co ciekawie współgrało z otoczeniem starej kopalni. Jak widać fotografia ślubna nie lubi ograniczeń. Zapraszam do obejrzenia fotograficznej relacji ślubnej Pauliny i Marcina.