Kasia i Maciek postanowili powiedzieć sobie TAK na Mazurach, w pięknie zachowanym dworku w Kruklinie. Potrzebowali fotografa ślubnego i wybór padł na mnie. Jazda samochodem na ten ślub z Poznania trwała bardzo długo, ale Mazury bardzo mnie oczarowały i zdecydowanie warto było się tu pofatygować. Ceremonia ślubna odbyła się nad jeziorem, pod gołym niebem. Ślub i przyjęcie były kameralnym wydarzeniem dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Atmosfera od początku do końca była swobodna. Para młoda i goście przyjęli mnie jak dobrego znajomego, co ma zawsze pozytywny wpływ na wykonywane fotografie ślubne. Starałem się uchwycić emocje, klimat miejsca i przede wszystkim parę młodą. Kasia i Maciek nie lubią pozować, większość zdjęć zrobiłem więc bez ingerencji w zastane sytuacje, bez ustawiania, skupiając się na chwytaniu młodej pary blisko siebie. Mam wielką nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do Mazurskiego Siedliska w Kruklinie, bo jest to miejsce z duszą, spokojne, piękne, z dala od tak zwanej cywilizacji. Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z reportażu i sesji plenerowej Kasi i Maćka.